[RECENZJA] "SZKLANY SEN" | SYLWIA LIPKA

[RECENZJA] "SZKLANY SEN" | SYLWIA LIPKA

"Szklany Sen" trafił w moje ręce kilka dni przed oficjalną premierą. Zamówiłam preorder na stronie mymusicshop.pl, który nie dość, że był tańszy, to jeszcze zawierał plakat, autograf artystki i unikalną silikonkę! Od razu po rozpakowaniu paczki zabrałam się za przesłuchanie wszystkich utworów autorstwa popularnej w ostatnim czasie wśród młodzieży młodej gwiazdy, Sylwii Lipki. Jesteście ciekawi jak mi się podobało?

Sylwia Lipka to nastoletnia wokalistka (12.12.1996), która od najmłodszych lat związania jest z muzyką. Dziewczyna występowała na wielu scenach teatralnych i brała udział w licznych konkursach. Popularność i rozpoznawalność zaczęła zdobywać, dzięki programowi "I Love Violetta" produkcji Disney Channel Polska w 2014 roku. Mimo zakończenia programu, z firmą związana jest do dnia dzisiejszego i często uczestniczy w różnego rodzaju wydarzeniach w Polsce oraz zagranicą, prowadzi relacje i przeprowadza wywiady z gwiazdami Disneya z całego świata. Prowadzi także kanał na YouTube, który aktualnie ma ponad 129 tysięcy subskrybentów. W 2015 roku nawiązała współpracę z MyMusic - firmą promującą młode talenty. Niedługo później zaczęła pracę nad solowym albumem, który swoją premierę miał 1 lipca 2016.

Na pierwszy rzut oka album "Szklany Sen" prezentuje się wyjątkowo zachęcająco: gdybym nie znała osoby, którą jest Sylwia Lipka, i tak z czystej ciekawości zakupiłabym go całkiem w ciemno, bo taka ze mnie sroka. Nie ocenia się książki po okładce, tak samo nie można ocenić artysty po grafice na jego pierwszej solowej płycie, ale uwierzcie, że to, co pokazała nam Sylwia na swoim krążku pod każdym względem przeszło wszelkie oczekiwania. Nie dość, że mamy tu genialny projekt okładki i całkiem świeży format pudełka (nie spotkałam się z takim wcześniej, ale może zwyczajnie nie jestem na czasie), to jeszcze ta niesamowita muzyka, która rozbrzmiała z mojej wieży na cały pokój, przenosząc mnie w zupełnie inny świat i odejmując kilka lat!

Na płycie znajdziemy 10 utworów, które w sumie liczą ponad 30 min dobrej popowej muzyki. Każdy z nich na swój sposób jest oddzielną historią, którą chce opowiedzieć nam artystka, dzięki czemu lepiej mamy poznać jej osobę i uczucia, z którymi zmagała się jako młodziutka dziewczyna. Wokalistka zapewnia, że utwory, które napisała są bardzo osobiste. A oczywistym jest, że szczerość artysty zawsze da się wyczuć w jego muzyce. Tutaj ukryte przesłania wyraźnie poczuje młodzież, która na co dzień zmaga się z podobnymi problemami sercowymi i walką o samych siebie. Choć uważam, że i dojrzalszy słuchacz znajdzie tu coś interesującego, bo jeszcze nie tak dawno przecież wszyscy mieliśmy te naście lat...

1. Zobacz
2. Minął czas
3. Został tylko dzień
4. Chwilove
5. Masz to coś
6. Szklany sen
7. Puzzle dwa
8. Shelter
9. Kilka słów
10. Zapomnieć chcę


Przykładowo w piosence "Masz to coś" wokalistka stara się przekazać swoim fanom, że każdy z nas jest wyjątkowy i że nie powinien się tego wstydzić, bo najważniejsze aby dobrze czuć się z samym sobą. Wystarczy uwierzyć w swoje zdolności i pokazać je światu. Natomiast przy utworze "Szklany sen" nawiązuje do elektronicznego świata w jakim aktualnie żyjemy. Nigdy nie jesteśmy pewni kogo poznamy po drugiej stronie ekranu komputera i czy ten ktoś jest prawdziwy. Również sami zwykle nie pokazujemy prawdziwych siebie. Nie jesteśmy świadomi swojej wartości i jest nam łatwiej udawać kogoś innego. W chwili spotkania okazuje się, że przychodzi wielkie rozczarowanie, a czas, który zmarnowaliśmy już nie wróci. Tematyka utworów jest różnorodna, przesłań w każdej piosence jest dużo, a to jak je zinterpretujemy zależy tylko od nas. Wokalistka starała się sprawić, aby każdy z nas mógł utożsamić się z jej muzyką - myślę, że wyszło jej to niezaprzeczalnie dobrze.

Podczas któregoś z kolei odtwarzania płyty raz za razem, zauważyłam, że kilka piosenek bardzo długo się rozkręca: czeka się i czeka na te fajerwerki, które aż chciałby się już usłyszeć... A kiedy wreszcie nadchodzą, to piosenka za moment się kończy (np. moja ulubiona "Zapomnieć chcę"). W efekcie końcowym strasznie to działa na niekorzyść całego utworu. Na "Szklanym Śnie" brakuje mi także większej ilość bardziej skocznych i pozytywnych kawałków, które nadawałyby się do tańca! Znaczna ich część to ballady, przy których można się pobujać, choć w niektórych momentach miały taką moc, że aż chciało się tańczyć. Niestety zdarzało się to dość rzadko. Wokal artystki bardzo dobrze brzmi również z angielskim akcentem: utwór "Shelter" bardzo przypadł mi do gustu i chętnie posłucham innych anglojęzycznych wykonań Sylwii Lipki. Mam nadzieję, że na kolejnym albumie będzie ich znacznie więcej. Początkowo jedynie podziwiałam jej talent i to, jak szybko udało jej się osiągnąć sukces. A teraz, po ponad 30 minutowej wyprawie w najbardziej skryte zakamarki muzycznej duszy Sylwii, jestem w stanie przyznać, że stałam się jej fanką. Od tej pory jestem prawdziwym Ananasem! ;)

Nie macie jeszcze swojego albumu "Szklany Sen"?

Koniecznie złóżcie zamówienie na mymusicshop.pl lub na empik.com!

Płytę możecie zakupić również w stacjonarnych sklepach!