[WYWIAD] CANDE DLA "ŚWIATA SERIALI"!
Dnia 22 lutego 2016 (poniedziałek) w kioskach ukazał się kolejny numer dwutygodnika "Świat Seriali", a w nim wyjątkowa gratka dla fanów "Violetty". Na stronach 56-57 możemy przeczytać wywiad z Cande Molfese, który został przeprowadzony podczas pobytu artystki w Polsce (30 stycznia). Jesteście ciekawi o czym opowiedziała? Koniecznie przeczytajcie!
KIEDY ZROZUMIAŁAŚ, ŻE CHCESZ BYĆ AKTORKĄ?
WYWIAD
KIEDY ZROZUMIAŁAŚ, ŻE CHCESZ BYĆ AKTORKĄ?
Już jako mała dziewczynka wiedziałam, że granie jest moim żywiołem. Dlatego poprosiłam mamę, żeby pozwoliła mi się szkolić w tym kierunku. Zagrałam w wielu sztukach, a kiedy skończyłam 19 lat, do mojego świata wkroczył Disney, rozpoczął się szał na "Violettę" i ten moment uważam za prawdziwy początek mojej kariery.Z PERSPEKTYWY CZASU, CO OZNACZA DLA CIEBIE "VIOLETTA"?
To była wspaniała przygoda, poznałam cudownych przyjaciół, a nawet narzeczonego (Ruggero Pasquarelli, serialowy Federico - przyp. red). Miałam wielkie szczęście, ponieważ jestem taka młoda, a już przeżyłam niewiarygodne rzeczy.JAK WSPOMINASZ SWOJE WIZYTY W POLSCE?
Zaskoczyła mnie liczba fanów. Na pierwszy koncert przyszło około 30 tysięcy widzów. Nie mogłam uwierzyć, że zyskaliśmy popularność w tak odległym kraju. W końcu z Argentyny do Polski leci się aż 15 godzin, a jestem tu już trzeci raz. Niesamowite jest też to, że fanki tutaj umieją mówić i śpiewać po hiszpańsku, niektóre uczą się tego języka ze względu na "Violettę".CO SKŁONIŁO CIĘ DO NAPISANIA KSIĄŻKI "ŚWIAT CANDE"?
Od jakiegoś czasu umieszczałam w internecie filmiki, na których pokazywałam jak się malować i opowiadałam o swoim życiu. W końcu razem z jedną z moich sióstr postanowiłyśmy napisać książkę, żeby pokazać, czym się zajmuję. Wtedy dostałyśmy propozycję od wydawnictwa i wszystko szybko się potoczyło.OSTATNIO ZACZĘŁAŚ UCZYĆ SIĘ WŁOSKIEGO. TO ZE WZGLĘDU NA RUGGERO CZY JAKIŚ NOWY PROJEKT?
Z obu powodów. Chciałabym rozwijać swoją karierę również we Włoszech, bo uwielbiam tamtejszą kulturę - jest bardzo podobna do argentyńskiej. Robię to też dla Ruggero, żeby móc rozmawiać z jego bliskimi. Gdy miałam za sobą 6 lekcji, odwiedzili mnie jego rodzice i nie mogli uwierzyć, że w krótkim czasie tak wiele się nauczyłam.CZY ZOBACZYMY CIĘ NIEDŁUGO W JAKIMŚ NOWYM SERIALU?
W marcu rozpoczynam nagrywanie pierwszej solowej płyty. Zamierzam włożyć w to dużo serca, dlatego nie chcę niczego przyspieszać. Pierwszą piosenkę nagram w Los Angeles. Jeśli chodzi o aktorstwo, będę nadal współpracować z Disneyem, przygotowuję się do pewnego projektu.ZNAJDUJESZ CZAS NA OGLĄDANIE TELEWIZJI?
Ostatnio zachwycił mnie pewien serial, "Orange is a new black". Opowiada o kobiecie, która trafia do więzienia. Ogólnie nie przepadam za telewizją, wolę kino i teatr. Moja siostra zawsze się złości, bo zaczynam oglądać jakiś serial i zaraz rzucam, nie jestem jak ci maniacy, którzy potrafią obejrzeć cały sezon w dwa dni.JUŻ NIEDŁUGO W AMERYCE POŁUDNIOWEJ ODBĘDZIE SIĘ PREMIERA NOWEGO SERIALU DISNEYA "SOY LUNA", W KTÓRYM RUGGERO ZAGRA GŁÓWNĄ ROLĘ...
Mój ukochany wcieli się w amanta i wszystkie dziewczyny będą umierały z miłości do niego, więc jestem trochę zazdrosna (śmiech). Myślę, że to będzie prawdziwy hit.KONTAKTUJESZ SIĘ Z EKIPĄ "VIOLETTY"?
Alba Rico, z którą bardzo się zaprzyjaźniłam, przeprowadziła się do Argentyny. Ucieszyłam się, ponieważ wcześniej obawiałam się, że po zakończeniu "Violetty" wróci do swojego kraju i kontakt się urwie. Facu Gambande jest dla mnie jak brat, ale muszę uważać, bo mój chłopak bywa o niego zazdrosny (śmiech).DOBRZE BAWILIŚCIE SIĘ NA PLANIE?
Pamiętam, jak kiedyś aż 8 razy powtarzaliśmy ujęcie, ponieważ za każdym razem wybuchaliśmy śmiechem. Reżyser się zdenerwował i prosił o spokój. Podczas ostatniego koncertu "Violetta Live", Jorge Blanco wpadł na pomysł, żebyśmy dla żartu schowali się chwilę przed rozpoczęciem przedstawienia. Posłuchaliśmy go i potem nie mogliśmy wyjść. Wszyscy w nerwach, szukają nas, my płaczemy, bo show się zaczyna. To było szalone!
GAZETKA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
ZACHĘCAMY DO UDZIELANIA SIĘ W KOMENTARZACH!