22.10.2016

[WYWIAD] TINI DLA BILLBOARD

[WYWIAD] TINI | "ŻYĆ W BAŚNI"

Księżniczka Argentyny i muzyki pop pozostawia za sobą Violettę i zostaje artystką w globalnej skali. Ale żaden bunt Miley Cyrus, los przywiązania do wartości rodzinnych, niestrudzona praca z tyłu sceny i duża grupa fanów. "Czuję, że różnię się od większości dziewczyn w moim wieku". Ona od zawsze wiedziała, że będzie gwiazdą. Od dzieciństwa uczyła się rozdawać autografy podczas stopniowego dążenia do show-biznesu. Chodziła na lekcje gry na pianinie, lekcje tańca, teatru i komedii muzycznej, została systematyczna w swoim osiągnięciu. Jej prawą ręką jest znany producent Alejandro Stoessel, zawsze dawał jej zdecydowane rady w każdej ze spraw. Jej debiutanckim występem było wystąpienie w "Patito Feo" w wieku 10 lat.




Martina jakiś niecały miesiąc temu udzieliła wywiadu dla argentyńskiego magazynu "Billboard", do którego zorganizowano również sesję. Szczerze mówiąc, wyszła na ona przepięknie, a całość będziecie mogli zobaczyć podczas czytania tego posta. W rozmowie opowiada między innymi o swojej karierze i własnej osobie. "Kocham aktorstwo, ale czuję się inaczej. Jest to kolejna rzecz, zaraz po śpiewaniu. Są różne rzeczy."


Jak wybraliście piosenki?
Producent i szef wytwórni Hollywood Records pokazał mi i zalecił utwory, które mogłam wybrać według swojego stylu. Wiele zostało pominiętych, jakieś 30. Nie chciałam wnioskować się na autorach, którzy napisali je wcześniej, wolałam się tym sugerować. Po prostu chciałam lubić te piosenki, niezależnie od tego, kto to napisał i który nad tym pracował. Wiedziałam, że niektórzy pisali piosenki dla Seleny Gomez, Kanye West, Maroon 5, Rihanna, Justin Bieber, Miley Cyrus. To było niesamowite wiedzieć o tym. Ponadto mogłam zmienić niektóre słowa i inne rzeczy. Miałam tę swobodę. Kiedy coś mi się nie podobało lub nie czułam się komfortowo, zmienialiśmy wszystko całkowicie. Sugerowałam dokąd iść z piosenką i tekstem. Czasami słowa po prostu nie zostały pomyślane jako "sex", a czasami dyskutowane, w jakim celu jest to rozwiązanie problemu. Myślę, że przyszłe albumy będą znaczyć dla mnie jeszcze więcej. Bardziej niż ja. Jest to osobiste odkrycie, kim jestem.
Widzisz siebie jako tekściarkę?
Cóż, najwyraźniej nie jestem Amy Winehouse, ale mam napisanych kilka rzeczy i moim pragnieniem jest, aby nagrać płytę z moimi własnymi piosenkami. Pancho, mój gitarzysta i koledzy muzyczni, również tworzyli rzeczy w domu, ja mogę spędzić nad tym wiele czasu. To jest moment, kiedy lubię używać swojego głosu i dobierać do tego odpowiednie instrumenty. Uwielbiam słuchać efektów i dostrzegać każdy szczegół, każdy dźwięk. Również używam swojego telefonu, by zaoszczędzić kilka pomysłów. Chciałabym zbudować studio w moim domu. Ma to związek z przyszłością, po prostu krok po kroku. 


A jako producent?
Co do koncertów mam podobnie. Lubię czyste choreografie, spędzać godziny obserwując, wybierając ruchy, decydując gdzie są ekrany i co na nich pokazać. Jestem więc w każdej dziedzinie. Lubię ten proces, aż do jego końca. Lubię, gdy wszystko jest ozdobione, wybrana muzyka, diagramy i zaczynam własny koncert. Pracuję z najlepszymi reżyserami, takimi jak Ariel del Mastro, ale również pełnię sama tą funkcję. Nadchodzi trasa, która będzie stworzona przeze mnie, to mnie fascynuje. Wyjechałam spontanicznie z Violettą i tam nie miałam nad wszystkim kontroli. Zasugerowałam pewne rzeczy, co do produkcji, spróbowałam i powiedziani mi, iż mam rację. Przyszłam tam i powiedziałam: "Widzisz?" Doszliśmy do punktu, gdzie pytano mnie o pomysły. Wyobraźmy sobie teraz, że swobodnie mogę zrobić własne show, mogę wybierać wielu tancerzy, fryzury, makijaż, kostiumy, rodzaje choreografii... i kocham to! 
Jakiej muzyki słuchasz?
Znam dość nowe utwory, ale lubię wszystkie gatunki muzyki. Mogę słuchać "Flamenco" India Martinez, ale też reggae, bez problemu. Wiele zależy od nastroju lub momentu życia. Jeśli jestem z przyjaciółmi, wolę nie słuchać ballad, ale cachengue lub elektroniki. W moim pokoju, zamawiając ubrania, stawiam na Alejandro Sanz. Pop Cumbia lub powiedz, że mnie kochasz: wiem wszystko. Jeśli jestem na imprezie lub urodzinach, wolę J. Balvin i jej styl. Jeśli mówimy o Mozarcie, The Beatles, czy Michaelu Jacksonie, to oczywiste jest to, że są na innym poziomie, są czymś zupełnie innym.Ale muzyka nazywana "komercyjną" może być dobra. Nie osądzam. Dla mnie muzyka to muzyka.
Jak radzisz sobie z krytyką lub z tymi, którzy mówią, że jesteś tylko kolejnym towarem?
W tym przemyśle wszystko jest łatwe. Mój tata pracuje w nim wiele lat. Na początku miałam problemy z tym, że byłam córką producenta, który jest bogaty i tym podobne, jestem pewna, że niektórzy jeszcze o tym mówią. To mnie smuciło i czułam się niepewnie, aż zrozumiałam, że przejmowanie się krytyką to po prostu wybór człowieka. Chciałam robić tylko to, co mnie uszczęśliwia. Chcę w środku być ciągle taka sama, bez zadzierania nosa. Kiedy jestem na scenie i widzę podekscytowany płacz dziewczyn z matkami lub osoby przyjeżdżające z daleka. aby cię zobaczyć, czujesz niepokój, smutek i frustrację tych, którzy nie mogli przyjechać. Kiedy byłam mała, to te rzeczy bardziej bolały. W końcu stałam się silniejsza. Jestem teraz o wiele spokojniejsza. Urodziłam się z muzyką we mnie, ja chcę mieć swój własny styl. Widzę, że są muzycy, którzy przez całe życie uczyli się grać na instrumentach i kiedy grają pop stwierdzają, że istnieją tylko trzy akordy.Ale kiedy z powrotem wrócisz do tych trzech akordów, można z grubsza robić to, co się chce, zdajesz sobie sprawę, że masz inną magię. To wydaje się niesamowitą prostotą.


Jaki był najbardziej ekscytujący moment, jaki przeżyłaś?
"Juntada Tinista" było czymś, czego nigdy nie zapomnę. Nigdy nie było czegoś takiego w Argentynie. Poza tym, to nie było coś jak Violetta, tylko Ti-nista. Było prawie 300.000 osób! Poprosiłam tatę, aby zorganizować coś takiego, aby podziękować fanom w Planetarium, gdzie miałam zagrać trzy, cztery piosenki na na stołku. Powiedziano mi, że przyjdzie maksymalnie 1000 osób. Nikt wtedy nie był świadomy tego sukcesu, jaki odniosła Violetta. Skończyło się to potworne łączenie dwóch etapów i przygotowaliśmy to z Pancho, tata i ja. Byliśmy prawie dwa tygodnie bez snu. To było wtedy szalone. Nie wiem, dlaczego to zorganizowałam. W końcu uwierzyłam, iż to tylko moje. Z pewnością u dzieci i młodzieży programy tego typu zaciekawiają do obsesji, bo zawsze chodzi o historie miłosne, o przyjaźnie i piosenki. 
Ważne jest dla Ciebie uznanie?
To, co stało się z Violettą dało mi miejsce w świecie sztuki. Mówię, wyrażam to, co czuję, a chłopcy i dziewczęta mnie słuchają. Lubię podejmować wyzwania i prowadzić zespół z moją twarzą i moim imieniem. Z pokorą i szacunkiem, w dobrym sensie przywództwa. Jest dużo pracy, wysiłku, godzin bez snu i czasu, aby zrobić coś nowego. Czasami czuję się zmęczona, ale mnie to nie obchodzi. Jeśli chcę być dziewczyną biznesu, to muszę robić wiele rzeczy. Słuchałam Beyonce, coś powiedziała i utknęłam. Ta kobieta jest spektakularna. Oszałamia i podziwiam ją. Nagrody są wyrazem uznania otrzymywanym za długą pracę z zespołem. Kiedy wygrałam nie byłam kopalnią spokoju. Pokazuję twarz i odbieram, jednak angażuję się w każdym szczególe.  


Nie jesteś już dziewczynką. Przechodzisz jakąś eksplozję jako kobieta?
Jestem w dziwnym środowisku, w tym sensie. Naprawdę nie lubię nocy, imprez i klubów nocnych. Jestem przeciwieństwem tego, w co wielu ludzi wierzy. Moi przyjaciele mówią o mnie "Babcia Grupy". Kłócą się ze swoimi chłopakami i tak mnie nazywają. Nie wiem, czy będę przechodzić przez tak fatalny etap, jak wiele piosenkarzy. Nie chcę. To jest bardzo słodkie, kiedy podchodzą do mnie mamy i mówią mi: "To wielka przyjemność zostawić moją córkę przed telewizorem i słuchać, jak mówisz lub oglądać Twoje teledyski". Mam czystsze myśli. Oczywiście lubię pokazywać swoje ciało, ale bezpieczniej, jak u Susany i nic więcej. To ja.
Czy czujesz odpowiedzialność za to, jak jesteś interpretowana?
Czuję, że każdy w pewnym momencie szuka odpowiedzi. Nie lubię o tym mówić. Trzeba robić to, co mówi serce. Zależy mi na dbaniu o pewne rzeczy. Czuję, że różnię się od większości dziewcząt w moim wieku. To nie wydaje się słuszne, że dziewczyna spotyka się z trzema facetami w tym samym czasie. Jestem smutna widząc taką młodzież. Dziś ludzie widzą normalne rzeczy, które dla mnie takie nie są. Oczywiście chcę wyjść za mąż, z prawdziwą miłością, być mamą i stworzyć rodzinę. Moi przyjaciele mówią, że nie mogę o tym teraz myśleć. Że to na starość. W moim domu, z moim bratem Francisco (21 lat) nigdy nie walczyliśmy. Moi rodzice wiedzą to od 16 lat. Myślę, że jestem taka od zawsze. Twoja dusza pisze, piosenkę na ten temat. Dziewczyna opowiada historię miłosną, jak poprzednio, oko w oko, bez filtrów. Romeo i Julia. Jestem zadowolona w miłości ze wszystkiego. Serce często mówi mi co innego, niż to, co najczęściej na świecie.

Źródło: #1

5 komentarzy:

  1. Wywiad świetny, z resztą jak każdy Tini <3 Tak samo sesja dla tego magazynu, genialna!
    disney-ourworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne zdjęcia i świetny wywiad!
    dovecameronpolska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny post! Uwielbiam Tini i wywiad z nią był bardzo ciekawy ♥ Przy okazji świetne zdjęcia ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny wywiad a Tin jak zawsze cudowna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wywiady z Tini są zawsze ciekawe! I ta sesja <3

    OdpowiedzUsuń

ZACHĘCAMY DO UDZIELANIA SIĘ W KOMENTARZACH!