31.01.2016

[RELACJA] CANDE W POLSCE!

SPOTKANIE Z CANDE!

Dnia 30 stycznia 2016 niedługo po przylocie do Polski Cande udała się do studia Dzień Dobry TVN, gdzie udzieliła wywiadu i zaśpiewała wyjątkowo piękną piosenkę własnego autorstwa. Na nagranie zostało także wpuszczonych kilkadziesiąt fanów, którzy bez przerwy skandowali jej imię, wymachując biografią aktorki "Świat Cande". Książka miała trafić do ogólnej sprzedaży dopiero 2 lutego 2015 (we wtorek), jednak już w sobotę można było ją nabyć za 36,90zł w Empikach. Teraz zapraszam do zapoznania się z relacją z pobytu Cande w Warszawie!


Słuchając pytań zadawanych przez prowadzących osobiście miałam wrażenie, że nie bardzo wiedzą o czym rozmawiać z Cande. Mogło się zdawać, że pytania były wymyślane na szybko i to bez większego sensu. Czułam, że redaktorzy wcale nie przygotowali się do tego wyjątkowego spotkania, a co gorsza strasznie je zbagatelizowali (wywiad z Lodo z lutego 2015 prowadzony przez Marcina Prokopa był o wiele ciekawszy, bo nie był taki sztywny). Na szczęście Cande doskonale wybrnęła z niezręcznej sytuacji i jak zwykle zachwycała cudownym uśmiechem. Z resztą sami możecie ocenić wywiad, oglądając fragment programu, w którym wystąpiła nasza idolka.

CANDE W DZIEŃ DOBRY TVN!

Następnie przyszedł czas na spotkanie autorskie w Blue City. Na miejscu byłam chwilę po 11:00, mając nadzieję, że tłum nie zdąży mnie zmiażdżyć. Niestety od samego otwarcia galerii pod sceną zebrała się masa ludzi - dziewczynek i chłopców z rodzicami. Chciałam jak najszybciej zająć kolejkę przy bramce pod sceną, ale najpierw musiałam przecież kupić książkę! Na szczęście na dodatkowym stoisku w Empiku można było zapłacić kartą, więc długa kolejka płacących gotówką mnie minęła. Każdy, kto zakupił wówczas biografię otrzymywał plakat gratis!


Teraz czekało najgorsze...! Oszalały tłum pod bramką: fani pchali się, tratowali małe dziewczynki, które z przerażenia zalewały się łzami. Takiego szału nie widziałam już od bardzo dawna. To najgorsze wspomnienie z całego wypadu. Nie rozumiem, jak można tak wariować i nie myśleć o konsekwencjach. Ja również byłam podekscytowała całym wydarzeniem, ale nie traciłam głowy! W tym miejscu apeluję o to żebyście i wy podchodzili do tego w podobny sposób. Po co się przepychać, skoro i tak każdy dostanie autograf? Po prawie dwóch godzinach walki z napierającym tłumem, wreszcie przybyła Cande! Było jakoś po 13:00 godzinie. Wyglądała zachwycająco w białym komplecie, butach na koturnie i dużym kapeluszu. Przywitała się z nami po polsku, zrobiła zdjęcie grupowe i zaśpiewała "Veo Veo", a wraz z nią cały tłum. Słowa piosenki odbijały się echem od ścian galerii - cudowne doświadczenie!

Przed spotkaniem z Cande na facebooku fani pisali pytania, które najbardziej chcieliby zadać piosenkarce. Zostało wybranych osiem osób, które kolejno wyczytano i zaproszono na obiad z Cande! Niestety nie wszyscy mogli się pojawić, dlatego wybrano innych szczęściarzy. Zadawanie pytań nieco się przedłużyło, a co gorsze oczekiwanie w napierającym tłumie również.


Wreszcie przyszedł długo oczekiwany moment. Autografy! Udało mi się wejść na scenę jako piątej, może dziesiątej - wszystko działo się tak szybko, że nie jestem pewna. Było mi tak gorąco, tak nieprzyjemnie, że z ulgą uciekłam z tłumu i podeszłam do artystki, która podpisała mi "Świat Cande". Aktorka mogła podpisać jednej osobie tylko dwie rzeczy. Nie można było robić selfie, ale zdjęcia jak najbardziej. Niestety mnie nie udało się cyknąć fotki z bliska... Jeśli wam się udało, to wyślijcie je koniecznie (krainadisneya@o2.pl)! Umieścimy wszystkie w tym poście, tworząc niezapomnianą galerię!

SKROMNE VIDEO Z MOJEGO TELEFONU ;)

Cande opuściła Blue City chwilę po godzinie 16:00 z dwoma wózkami sklepowymi wypełnionymi prezentami od fanów. Doczekałam do końca spotkania, patrząc z górnych pięter na wolno pomniejszający się tłum. Spotkałam kilka nowych osób, z którymi wymieniłam się spostrzeżeniami, powspominałyśmy koncerty Violetta Live i dyskutowałyśmy o wielu rzeczach związanych z Violettą. Żałuję tylko, że nie wzięłam od nich żadnego kontaktu...

Mimo wszystko całe wydarzenie wspominam naprawdę miło. Ciepła atmosfera, wspólne śpiewy, ta miłość w oczach najmłodszych i ten cudowny uśmiech Cande... Mam nadzieję, że będzie mi dane jeszcze nie raz uczestniczyć w podobnej imprezie. Wówczas na pewno podzielę się z wami swoją opinią na Krainie Disneya. A na koniec... piosenka!

CANDE ŚPIEWA "CUANDO AMAS A ALGUIEN"

GALERIA FOTEK

13 komentarzy:

  1. Była taka urocza ! w DDTVN...ale prowadzący to kompletna katastrofa..^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Cande!! Love!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam pytanie, w jakim programie robicie wygląd bloga i nagłówek? Proszę odpowiedzcie, jeśli wolicie osobiście napiszcie do mnie : UlciaStoessel@gmail.com. Proszę o najszybszą odpowiedź dzięki :)

    Pozdrawiam, Julia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całą grafikę na blogu robię w Photoshopie ;)

      Usuń
    2. Dzięki :) A podasz kod do tego aby tytuł posta był na zdjęciu? :)

      Usuń
    3. Ta sztuczka pozostanie moją małą tajemnicą ;)

      Usuń
  4. Podasz link do programu? A używasz onilie czy płatnego?

    OdpowiedzUsuń
  5. Napisałam na twój gmail, odbierzesz i odpiszesz?

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspomnienia na dzień dobry wróciły.. Szkoda, że cię nie widziałam. Gdybym tylko wiedziała wcześniej.. Dużo wcześniej :D Ja mam nagranie z całego swojego spotkania przez które całe płacze, i chyba przez to stałam przy Cande dłużej. Ale było cudownie <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna, rudowłosa, ciepła, szczera, z promiennym uśmiechem dziewczyna - to nikt inny, niż istna Candelaria Molfese! Uwielbiam ją całym swoim sercem, towarzyszę i kibicuję jej od czterech lat, nie zamierzam przestać! Przykro mi, że nie miałam okazji zjawić się na spotkaniu z Cande, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś, uda mi się ją spotkać <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda , że mnie tam nie było :(

    OdpowiedzUsuń

ZACHĘCAMY DO UDZIELANIA SIĘ W KOMENTARZACH!